czwartek, 3 października 2013

ojcowska rola

Wczoraj była pierwsza rocznica śmierci mojego Taty. Odszedł On nagle, zdecydowanie za wcześnie w wieku zaledwie 62 lat. Nie doczekał się wymarzonego wnuka - urodził się zaledwie 1,5 miesiąca po Jego odejściu. Drugi wnuk urodzi się 2 miesiące po rocznicy Jego śmierci. Trochę z winy lekarzy, Jego chore serce nie wytrzymało drugiego udaru i sepsy. Zmarł nad ranem, w szpitalu, a ja zaledwie parę godzin wcześniej jeszcze zdążyłam powiedzieć 'kocham Cię Tato, do zobaczenia jutro'. Ale się już nie zobaczyliśmy i bardzo boli, że nie już na tym świecie się nie zobaczymy. Że nie usłyszę już przez telefon "Słucham Cię uważnie Żabciu" - bo pomimo, że panicznie boję się żab, to TA żabcia była dla mnie wyjątkowa. To On zawsze mówił "DASZ RADĘ!" - niezależnie czy chodziło o egzamin na prawo jazdy, o maturę, rozmowę kwalifikacyjną czy wystąpienie publiczne. To On nigdy nie bagatelizował moich problemów zdrowotnych, większych czy mniejszych - i zawsze mogłam liczyć na to, że mnie gdzieś zawiezie, odbierze, czy coś dla mnie załatwi jak sama nie będę mogła.
I mimo, że zdarzało nam się pokłócić, mimo, że czasem mnie wkurzał - to razem z nim odeszła moja ostoja. Wiem, że bardzo by mnie wspierał, w tym trudnym dla mnie czasie, jakim jest ciąża. Powiedziałby, że dam radę, a ja wiedziałabym, że ma rację. Otarłby moje łzy z policzków, gdy mówiłabym jak bardzo mnie boli i jak bardzo się boję. Ale nie ma mojej ostoi, a na cmentarzu łzy ociera mój Mąż.
Chciałabym, żeby wiedział, jak strasznie za nim tęsknię. I że mam nadzieję, że mój Mąż będzie tak samo ważny i dobry dla naszych dzieci. Chociaż nie mam żadnych wątpliwości patrząc na to jakim wspaniałym jest człowiekiem. Tata też go kochał i mimo, że był zaskoczony naszymi szybkimi zaręczynami, ślubem i moim wyfrunięciem z domu, to wspierał nas na każdym kroku. Swoim córkom również po imprezach każe się meldować u Taty tak jak ja to robiłam, budząc mojego po każdym powrocie do domu, praktycznie do dnia ślubu. Wtedy mnie to denerwowało, bo w różnych stanach wracałam, ale z biegiem czasu Go rozumiem.
Rola ojca jest bardzo ważna, tak samo pewnie jak rola dziadka, o czym niestety ja nie zdołałam się przekonać i niestety nie przekonają się moje dzieci. Tata nie zastąpi dziadka, ale gdy dziadka nie ma, to musi się trochę bardziej postarać. Ja wiem, że mój Mąż temu podoła, a ja opowiem dzieciom wszystko o ich wspaniałym Dziadku, który mam nadzieję czuwa nad nami i będzie Aniołem Stróżem swoich upragnionych wnucząt.

Dziękuję Ci Tato.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz